Po sukcesie poprzedniego tortu przyszedł czas na kolejny. Ten zrobiłam z okazji Wigilii, a zadedykowałam go mojemu Dziadkowi. Zawarłam w nim wszystkie jego ulubione smaki, wlałam w niego całe serce, aby pokazać mu, jak bardzo lubię, gdy jest z nami w domu, w Polsce. Na codzień pracuje w Wiedniu i do Kielc przyjeżdża co dwa-trzy tygodnie, najczęściej na weekendy. Bardzo za nim tęsknię i mam nadzieję, że w chwilach samotności w Austrii będzie przywoływał wspomnienie tego tortu.
Tort śmietanowo-wiśniowo-czekoladowy
składniki na biszkopt
- 8 jaj
- 1 i 2/3 szklanki mąki
- 1 i 2/3 szklanki cukru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka soku z cytryny
składniki na poncz
- 2,5 szklanki mocnej kawy ( zimnej )
- 4-5 łyżek syropu barmańskiego rum z czekoladą
składniki na krem
- litr śmietany 36 %
- 4 żelfixy
- 4 łyżeczki cukru pudru
Dzień przed podaniem pieczemy biszkopt. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywno z cukrem. Żółtka miksujemy z proszkiem i sokiem z cytryny, dodajemy na przemian z mąką do piany z białek. Przelewamy do tortownicy wyłożonej papierem i pieczemy ok. 35 minut w 180'. Studzimy w piekarniku. Wyciągamy z tortownicy, lekko upuszczając go na blat. Następnego dnia kroimy go na 3 części.
Zaparzamy kawę i odstawiamy ją do ostygnięcia. Dodajemy syrop barmański. Nasączamy ponczem każdą z warstw.
Dobrze schłodzoną śmietanę ubijamy, dodajemy żelfixy i cukier puder. Miksujemy jeszcze parę sekund.
Nasączony płat biszkopta układamy na paterze. Smarujemy go śmietaną, przykrywamy kolejnym płatem. Rozprowadzamy na nim cieniutką warstwę śmietany, następnie dżem wiśniowy i jeszcze odrobinę śmietany. Przykrywamy trzecim płatem. Śmietanę rozsmarowujemy na górze i po bokach tortu.
Boki tortu obsypujemy pokruszonymi bezami. Na górze układamy całe bezy, wiśnie ze spirytusu i ażurki z czekolady. Ta część przepisu jest zależna od Was- sami możecie zdecydować, jak ozdobicie tort.
Przed podaniem przechowujemy w lodówce.
Choć obok tortu podaliśmy keks i makowiec, pozostały one nietknięte. Tort zrobił największe wrażenie; taki sam zażyczył sobie wujek na chrzciny dziecka, które odbędą się za trzy dni ; )
Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Dziadek był zachwycony :)