sobota, 9 listopada 2013

45. Stefanka ♥

Dziś nie ma chwili odpoczynku!

Kuchnia działa już od 6 rano. Gotuję, kroję, duszę, piekę, smażę... Czyli jestem w swoim żywiole :) Wszystko z okazji jutrzejszych imienin Babci- obiecałam, że pomogę jej w przygotowaniach. W efekcie jednak została wyproszona z kuchni, a pałeczkę ( w tym wypadku fartuch ), przejęłam ja.
Na stole prócz tradycyjnych, obiadowych dań oczywiście muszą pojawić się pyszne desery. Jednym z nich jest stefanka, którą podobno kiedyś często robiła Babcia. Jednakże to ,,kiedyś'' było jeszcze przed moimi narodzinami, więc z tym ciastem miałam pierwszy raz do czynienia. I-o dziwo-wyszło idealnie! Jak widać na zdjęciach, nawet mój pies był ciekawy tego, co wyszło :)

Stefanka

 
Składniki na ciasto
  • 3 szklanki mąki tortowej
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 jajko
  • 2 łyżki miodu
  • 5 dkg masła
  • 1 łyżeczka sody
  • 3 łyżki mleka
Składniki na krem
  • 1 litr mleka
  • 2,5 łyżki mąki tortowej i tyle samo ziemniaczanej
  • 3/4 szklanki cukru
  • kostka masła
  • opakowanie cukru wanilinowego
Składniki na polewę
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki kakao
  • 4 łyżki cukru
  • 2 łyżki wody
Masło i miód rozpuszczamy w rondelku. Na stolnicę wysypujemy wszystkie składniki na ciasto i zagniatamy z masłem i miodem. Ciasto kroimy na 5 części. Każdą z nich wałkujemy. Dobrze smarujemy tortownicę margaryną i pieczemy każdą partię ciasta- ok. 5 minut, do zarumienienia.
 W garnku zagotowujemy prawie cały litr mleka i cukier- zostawiamy odrobinę i rozrabiamy w niej obie mąki. Gdy mleko się zagotuje dodajemy mąkę i szybko mieszamy. Odstawiamy do przestygnięcia. Zimny krem miksujemy z masłem. Przekładamy nim każdą partię ciasta. Uwaga! Ostatnią warstwą musi być ciasto, a nie krem.
W rondelku podgrzewamy wszystkie składniki na polewę. Wylewamy ją na wierzch ciasta. Możemy udekorować kawałkami orzechów. Wkładamy ciasto do lodówki, najlepiej na całą noc.

Na jutrzejszych imieninach pojawią się także duszone polędwiczki z sosem pieczarkowym, zupa dyniowa, sałatka jarzynowa, faszerowane jajka, różne surówki... I wielka niespodzianka- tort śmietanowy. Biszkopt właśnie się piecze... Mam nadzieję, że wszystko się uda ♥

5 komentarzy:

  1. Wspaniała Ci wyszła :)
    Najlepsze życzenia dla Solenizantki :)
    A Twój pies jest podobny do mojego, też taki puchaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję : ) Mam nadzieję, że Twojego psa oprócz wyglądu z moim nic nie łączy- jest strasznie niezależna ta moja sunia... W dodatku ciasto, które ją tak ciekawiło, skusiło ją za bardzo- została z nim sam na sam i chyba nie muszę pisać, czym to się skończyło.. połowa wylądowała w jej brzuszku :pp

      Usuń
  2. Nie taki znowu wredny :)

    OdpowiedzUsuń