wtorek, 31 grudnia 2013

73. Półpełnoziarnista chałka z maślaną kruszonką.

Półpełnoziarnista chałka

 

składniki
  •  210 gram mąki pełnoziarnistej
  • 190 gram mąki pszennej
  • 40 g masła
  • 40 gram cukru trzcinowego
  • pół łyżeczki cukru białego
  • 160 ml mleka
  • 40 gram świeżych drożdży
  • jajko
  • 2 żółtka
  • szczypta soli
dodatkowo
  • 3 łyżki mąki
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki masła 
 Mleko podgrzewamy. Dodajemy pokruszone drożdże i biały cukier, odstawiamy w ciepłe miejsce na kilka minut. Do miski wsypujemy mąki, jajko, żółtka, masło, cukier i sól, dodajemy wyrośnięte drożdże i zagniatamy ciasto, aż będzie sprężyste i elastyczne. Przykrywamy ściereczką, zostawiamy na godzinę w ciepłym miejscu. Po godzinie lekko ugniatamy, dzielimy na 4 części, z każdej formujemy wałek. Zaplatamy warkocza. Z dodatkowych składników robimy kruszonkę. Chałkę smarujemy mlekiem, posypujemy kruszonką, odstawiamy na kolejną godzinę. Piekarnik nagrzewamy do 180', wkładamy do niego chałkę. Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 160'. Studzimy poza piekarnikiem.
 
 * * *
Lubicie pieczywo? Ja średnio. Jedynym pieczywem, jakie jadam, jest tostowe. Żebym zjadła chleb, musi być naprawdę bardzo, bardzo świeży. A bułki? Białe staram się omijać szerokim łukiem, czasem pokuszę się o jakąś grahamkę- zawsze jednak jest to bułka z osiedlowej piekarni, w której wszystko robione jest na zakwasie. Mimo to, wciąż pieczywo jem rzadko, uważam je za zbędny zapychacz.
Zasada nie trzyma się domowego pieczywa, które mogłabym jeść, jeść i jeść :)

Kiedyś robiłam już chałkę i uczciwie powiem, że była przepyszna. Ta jednak bije ją na głowę, bo nie dość, że smakuje identycznie, to jest zdrowsza- w ponad połowie pełnoziarnista. O dziwo nie czuć smaku mąki pełnoziarnistej- dowodem na to jest zachwyt chałką mojego dziadka, który nie znosi wszystkiego, co ma w sobie cień mąki pełnoziarnistej. Poza tym, nie ma w niej tak dużo masła i cukru jak w poprzedniej. Wyszła też po prostu...ładniejsza, bo warkocz-tym razem pleciony z czterech wałków-nie rozlazł się tak bardzo podczas pieczenia.

Inspiracją była dla mnie Maria'n, wprowadziłam jednak do przepisu swoje drobne zmiany. Chałka wyszła ogromna. Długość: od mojego najdłuższego palca sięga ponad łokieć, szerokość: około 12 cm. Z przerażeniem patrzyłam na rozrastające się w piekarniku ciasto, modląc się, żeby z niego nie wyszło o własnych siłach :) Mimo jej ogromnych rozmiarów, chałki już prawie nie ma- a upieczona była wczoraj rano. To chyba wystarczający dowód na to, że jest po prostu przepyszna!




4 komentarze:

  1. Rzeczywiście, cudowna! Muszę taką upiec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ah! jak smakowicie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chałka z masełkiem do tego kakao. Niebo w gębie.

    Dużo szczęścia, zdrowia, miłości. I oczywiście wszystkiego najwspanialszego w każdym dniu Nowego Roku :) Dla Ciebie oraz Twoich najbliższych.

    OdpowiedzUsuń
  4. dziewczyno jesteś WIELKA!

    OdpowiedzUsuń